Strony

Knurów - miasto na węglu wyrosłe

Taki tytuł przyjął przewodnik wydany we wrześniu tego roku z okazji Europejskich Dni Dziedzictwa 2013. Szczerze mówiąc w zupełności trafnie odpowiada na pytanie dlaczego drogi wielu naszych przodków spotkały się właśnie w Knurowie. Z początkiem XX wieku na Górny Śląsk zjeżdżały liczne grupy z różnych regionów szukając szczęścia i pracy. Warunki nie były łatwe, nie każdy podołał bardzo ciężkiej pracy i nowemu życiu z dala od najbliższych, więc pomimo perspektywy zarobku z Górnego Śląska także się wyjeżdżało. Kawalerowie mieli dwie drogi wyboru, ożenek ze śląską dziewką lub panną z ich rodzimego regionu. Poza uczuciami dużą rolę grały tu stereotypy i uprzedzenia (np. podział na 'hanysów' i 'goroli'). Z
***

Źródło: Archiwum prywatne

Pradziadek Walenty Szulc/Schulz przyjechał, jak wielu innych ,na Górny Śląsk za pracą w kopalni z Wielkopolski. Zamieszkał w tzw. hotelach robotniczych IV kolonii  robotniczej. Były one budowane kolejno na obszarze przykopalnianym:

"Kolonie robotnicze przeznaczone były dla mieszkańców przybyłych z terenów wiejskich. Przy domach były ogródki oraz chlewiki, dające mieszkańcom namiastkę natury w cieniu kopalni.W skład koncepcji architektonicznej wchodziły nie tylko cztery kolonie robotnicze i urzędnicze, ale również infrastruktura towarzysząca: szkoła, apteka, pralnia, konsumy, poczta, kościół, Lecznica Spółki Brackiej, ochronka i dworzec."
Źródło: E. Granieczny, B. Szyguła, Knurów-miasto na węglu wyrosłe. Przewodnik., Knurów 2013