Strony

"A kim pani jest?" - słów kilka o byciu "kimś"

Genealogia którą buduję jest głównie genealogią prostych rodzin chłopskich, nie ma w niej zawiłej filozofii - jest tylko filozofia prostych, dobrych ludzi żyjących na przestrzeni wieków. Nie wstydzę się tej prostoty, wręcz uważam ją za znikającą w dzisiejszym świecie wartość. Ludzie Ci, często niepiśmienni, nie pozostawili po sobie wielkich majątków, narodowego dorobku intelektualnego, nie będzie się o nich mówić przez setki lat opiewając męstwo na kartach książek czy pomnikach. W tym wszystkim chcę także rozwiewać genealogiczny mit szlachecki, który ku mojemu zdziwieniu wciąż tkwi w ludziach dodatkowo zderzając się z pozostałościami kultury poprzedniego systemu. Nie tylko genealogia wielkich herbowych rodów ma wielką wartość. Nie tylko przodkowie 'wielkich' w historii zobowiązani są dbać o swoje korzenie. Każda genealogia, bez względu na to czy jako praca naukowa czy amatorskie badania ma sens. Należy do każdej przeszłości mieć wielki szacunek, choć jak często zdarza nam się zauważać nie każda jest bez skazy co i dotyczy nas samych. 

(powyżej trzy krzyżyki - podpis alternatywny dla niepiśmiennych (tzw. podpis analfabetów), który również obecnie jest stosowany (jeden krzyżyk))


Wpis ten dedykuję urzędniczce USC w 40 tys. miejscowości powiatu gliwickiego, która z sposób umniejszający godności człowieka wykrzyczała mi, że nie jestem 'kimś'. Serdecznie pozdrawiam i zapewniam, że jeszcze niejednokrotnie będę Pani interesantką, tą najbardziej dociekliwą z dociekliwych.